Osoby chore na cukrzycę mają prawo do 7- godzinnego dnia pracy i dodatkowe 10-dniowego urlopu. Mało który chory korzysta z tego przywileju. Jednakże nie dlatego że nie chce, ale dlatego że nie może. Potrzebne jest do tego orzeczenie umiarkowanego stopnia niepełnosprawności, które przez orzeczników dawane jest niechętnie. Z drugiej strony wiele osób chorych na cukrzycę (diabetyków) nie chce przyznawać się do choroby. Boją się zwolnienia.
W Polsce jest prawie 3 mln diabetyków, biorąc pod uwagę chorych na cukrzycę typu 1 i typu 2. W przyszłości może być ich jeszcze więcej, bo aż 2 mln osób są w stanie przedcukrzycowym. Wielu cukrzyków w pracy jest dyskryminowanych. Są zwalniani pod byle pretekstem.
– Ostatnio zgłosiła się do nas przedszkolanka, którą pracodawca zwolnił, jak tylko dowiedział się o tym, że jest chora na cukrzycę. Znalazła pracę w ochronie, dużo poniżej swoich kompetencji, często na nocne zmiany, co było ponad jej siły. Dziś znów jest bez pracy – mówi Monika Zamarlik w rozmowie z portalem Money.pl. Dlatego wielu chorych nie chce przyznawać się swoim pracodawcom do cukrzycy.
Gdyby jednak się na to zdecydowali i otrzymali orzeczenie o umiarkowanej niepełnosprawności, mieliby możliwość wykorzystania dodatkowego urlopu. Oprócz tego skróciłby się ich dzień pracy – zamiast 40 godzin tygodniowo, musieliby pracować 35. Ponadto pracownicy z umiarkowanym lub znacznym stopniem niepełnosprawności nie mogą pracować nocą ani zostawać w pracy „po godzinach”.
Mało kto korzysta z tych przywilejów. Niektórzy boją się utraty pracy, inni nie mogą dostać orzeczenia. – Orzeczenia o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności są bardzo limitowane, najczęściej orzecznicy przyznają stopień lekki, który nie daje choremu żadnych uprawnień. Orzecznictwo jest bardzo uznaniowe, bo nie ma jednoznacznych kryteriów – mówi Monika Zamarlik.
Źródło: Money.pl
data-matched-content-rows-num="3" data-matched-content-columns-num="3"